Rinoa a Artemizja

Nasze projekty

Teoria mówiąca o tym, że Rinoa to Artemizja (Ultimecia) ma wielu zwolenników, którzy uznają ją wręcz za pewnik. Sama gra nic na ten temat nie wspomina, daje jednak tyle różnych przesłanek, mniej lub bardziej enigmatycznych, że można przyjąć z dużą dozą pewności, że ta teoria jest prawdziwa.
Choć z początku różnice dzielące sympatyczną i pogodną nastolatkę od potężnej, wyrachowanej czarownicy zamieszkującej upiorny, mroczny zamek mogą wydawać się nie do przeskoczenia, to im dalej jednak zagłębiamy się w fascynującą fabułę FF8, tym wyraźniej widzimy tajemniczy, ciemny, skrzydlaty kształt nakładający się na sylwetkę głównej bohaterki. Przemiany, które zachodzą w umyśle i ciele Rinoi, są dla nas niewidoczne, a jednak dają znać o sobie w sposób na tyle wyraźny, by nas niepokoić. Sama Rinoa, która wydaje się być całkowicie bezbronna wobec tego, co się z nią dzieje, w kilku miejscach wypowiada zdania, które mrożą krew w żyłach. Ona też na samym początku niewiele z tego wszystkiego rozumie. Prawdziwy dramat, choć rozgrywa się w jej wnętrzu, nie zależy od niej samej, możemy także podejrzewać, że to, co widzieliśmy w grze było jedynie prologiem tego, co miało stać się wkrótce, już po zapadnięciu kurtyny i po napisach końcowych. Dlatego też Final Fantasy VIII to gra, która tak intryguje i zapada w pamięć, i która stanowczo zasługuje na część drugą.

Przesłanki, które świadczą za tym, że Rinoa i Artemizja to ta sama osoba, można zawrzeć w kilku punktach.

1. Wygląd zewnętrzny

Z pozoru Rinoa i Artemizja różnią się wieloma szczegółami. Na pierwszy rzut oka nikt nie zauważa w nich podobieństwa - bo i jak? Rinoa wygląda na wrażliwą i energiczną nastolatkę, biegającą w uroczej wełnianej narzutce, z wstążeczką na ramieniu i kilkoma jaśniejszymi pasemkami w ciemnych włosach. Artemizja to czarownica z klasą, lubująca się w szkarłatach i dziwnych tatuażach na całym ciele. Jak wiadomo, w grach japońskich nic nigdy nie jest przypadkowe, także stroje bohaterów, mówiące bardzo wiele o ich osobowości. Ubranie Rinoi podkreśla jej wrażliwość i bezbronność wobec świata, miękka wełna otula ją z tyłu aż do stóp, tymczasem przód pozostawia odkryty, tak jakby zwracając uwagę na jej prostolinijne, szczere serce. Tymczasem strój Artemizji dość jednoznacznie wskazuje na jej złe motywy i ogromne ambicje - szkarłatna czerwień, tajemnicze znaki na ciele i twarzy oraz wielkie rogi, które dodają jej majestatyczności i w żadnym stopniu nie odejmują jej urody - Artemizja jest w przerażający sposób piękna, choć zło jest widoczne w każdym jej spojrzeniu. Co ciekawe, jej suknia także jest zakrywająca jedynie z tyłu, przód pozostawiając prawie odkryty...
Dość wyraźnym dowodem są skrzydła. U Rinoi są one niewielkie, białe, z początku umiejscowione jedynie jako nadruk na sukience. Później, po tym, jak zyskuje ona moc Artemizji, podczas swojej umiejętności limitowej (Angel Wing) przechodzi transformację w anioła i u ramion wyrastają jej nieskazitelnie białe skrzydła. Jest to alegoria nawiązująca do jej motywów - Rinoa zyskuje o wiele większą moc niż miała wcześniej, ale wykorzystuje ją zawsze w dobrych celach, walcząc po stronie dobra. Tymczasem skrzydła Artemizji są czarne i o wiele większe, tak jak większa jest jej moc, którą wykorzystuje dla osiągnięcia swoich złych celów. Warto zauważyć, że Artemizja jest jedyną czarownicą, która ma skrzydła. To także nie wygląda na przypadek.
Również twarz Artemizji jest bardzo podobna do twarzy Rinoi. Choć przeżyte lata oraz wewnętrzne przemiany nie były obojętne dla jej wyglądu (inny kolor oczu, znamiona na twarzy, szczuplejsze policzki), to jednak wyraźnie widać, że ich twarze mają wiele wspólnych cech. Po nałożeniu jednej twarzy na drugą, otrzymujemy intrygujący kolaż, będący kolejnym kawałkiem fascynującej układanki pod tytułem Final Fantasy VIII.
Bardzo ważną wskazówką jest także wzrost obydwu postaci. Jak można dowiedzieć się z wielu źródeł, Rinoa ma 5 stóp 3,5 cala wzrostu (czyli 1,61 m). To bardzo dokładna liczba, żadna z postaci nie ma wzrostu wyrażonego w połówkach cala. Artemizja ma dokładnie tyle samo. Czy można wierzyć w zbieg okoliczności?

Kolaż będący połączeniem twarzy Artemizji z twarzą Rinoi. Oczy, kształt nosa, owal twarzy - wszystko idealnie się na siebie nakłada. Czy to może być przypadek?

2. Griever

To koronny dowód poświadczający prawdopodobieństwo tej teorii. Podczas walki Artemizja przywołuje GFa, którym okazuje się Griever. Squall zna to imię - sam miał pierścień z wielkim stworem przypominającym lwa, mówił też o jego wielkiej sile. Dał ten pierścień Rinoi. Griever pojawiający się w ostatecznej walce to ten sam Griever, który był zaklęty w pierścieniu Squalla - nie ma co do tego wątpliwości, wystarczy zmienić imię bestii, kiedy ma się taką możliwość i w walce imię GFa również będzie inne. Artemizja zatem musiała dostać Grievera od Squalla. Wszystko staje się jasne i przejrzyste, kiedy przypomnimy sobie scenę, w której Squall daje swój pierścień Rinoi.

3. Słowa

Rinoa zdaje sobie sprawę ze swojej mocy. W pamiętnej rozmowie w sierocińcu wypowiada słowa, które intrygują i niepokoją - mówi Squallowi, że boi się, tego, że kiedyś może walczyć przeciwko niej. Przeczuwa, że kiedyś jego miecz może przeszyć jej serce. Squall uspokaja ją, mówiąc, że to się nigdy nie zdarzy, jeśli tylko będą zawsze razem. I faktycznie, aż do końca gry Squall i Rinoa są razem, gdyby więc rozpatrywać te słowa na najprostszej płaszczyźnie - czyli: Rinoa to zwykła dziewczyna, która w pewnym momencie życia została opętana przez czarownicę, ale udało się jej wyzwolić spod jej wpływu a następnie ją zabić - koniec gry byłby jasny i definitywnie ucinałby wszelkie spekulacje na temat tego, co stało się potem. Rinoa i Squall byliby razem, a dramatyczna wizja Rinoi nigdy by się nie sprawdziła.
Słowa Rinoi wypowiadane w sierocińcu mają jednak drugie dno. W warstwie literalnej są one wyrazem lęku dziewczyny, która wbrew własnej woli robiła rzeczy, które kazała jej robić Artemizja. Rinoa boi się, że czarownica opęta ją znowu. Nie ma tutaj miejsca na domysły i spekulacje - Rinoa po prostu jest Rinoą, dziewczyną przerażoną tym, co się z nią dzieje. Jednakże w drugiej warstwie, tej symbolicznej, zawarta jest tragiczna przepowiednia wydarzeń, które mają się dokonać. Squall i Rinoa pokonują Artemizję, a potem odnajdują się i ich historia kończy się szczęśliwie. Nie wiedzą tylko o tym, że, zabijając Artemizję, zabili w rzeczywistości Rinoę, spełniając tym samym jej największe obawy. Squall o tym nie wie, Rinoa też o tym nie wie; wie to jedynie Artemizja, która jest Rinoą kilkadziesiąt lat później. Kompresja czasu sprawiła, że Rinoa mogła stanąć naprzeciwko osoby, którą stanie się w przyszłości, a następnie przyczynić się do jej unicestwienia. Jeśli przyjmiemy tę teorię za pewnik, okazuje się, że zakończenie FF8 nie jest wcale takie radosne, jakim się wydaje, ale kryje bardzo mroczną przepowiednię, spuszczając zasłonę milczenia na niewątpliwie tragiczne rzeczy, które musiały wydarzyć się później.
Wcześniej także padają ważne ważne dla historii słowa. Podczas rozmowy na Ragnaroku Rinoa mówi do Squalla, że chciałaby, by czas się zatrzymał. Można to odczytać jako pragnienie poczucia bezpieczeństwa, które wkrótce może zostać jej odebrane, ale może to także wskazywać na mechanizm myślenia Rinoi - dla niej zatrzymanie czasu jest ucieczką od cierpienia. Dla Artemizji tym samym jest kompresja czasu - gdyby udało jej się cofnąć w czas przed poznaniem Squalla (a może nawet jeszcze wcześniej), nie wydarzyłaby się cała ta historia, której wierzchołek jest nam znany, a dalszego biegu możemy się tylko domyślać. Jeśli Rinoa stanie się w przyszłości Artemizją, będzie musiało coś się wydarzyć, coś niewątpliwie złego i na tyle bolesnego, że Artemizja wolałaby nie dopuścić do wszystkich tych wydarzeń.
Nie bez znaczenia są też słowa wypowiadane przez Artemizję w końcowej walce, kiedy czarownica wie już, że zbliża się jej koniec. Mówi wtedy o wspomnieniach z dzieciństwa, słowach i emocjach, które przegrają z czasem. Te tajemnicze słowa nabierają sensu, kiedy wczuje się w sytuację Artemizji - oto widzi ona samą siebie jako młodą dziewczynę, pełną nadziei na przyszłość oraz Squalla, który przyrzekł być zawsze przy niej. Czarownica, dopóki ma przy sobie swojego rycerza, jest bezpieczna. Co się jednak stanie, kiedy Squall umrze? Czas nie stanie w miejscu, a Squall nie będzie w stanie zawsze jej chronić. W końcu zostanie sama, mając w perspektywie długie lata w samotności. Słowa, które wypowiada przed śmiercią, są więc wyrazem rozpaczy i ostrzeżeniem dla Rinoi i Squalla, że ich obietnica i wspólne uczucie także są bezsilne w walce z czasem.
Nie jest możliwe, żeby tyle zagadkowych i dwuznacznych słów zostało włożonych w usta obydwu bohaterek bez wyraźnego celu. Ten, kto tworzył tę historię, nie powiedział za wiele, ale zostawił wyraźne wskazówki, które prowadzą do ostatecznego rozwiązania tej tajemnicy.

4. Zamek Artemizji i Dom Edei

Mury są nieme, ale w tym przypadku obydwa te miejsca wiele mówią. Przede wszystkim bardzo wymowny jest fakt, że Zamek Artemizji znajduje się zaraz przy Domu Edei. Squall ze swoją drużyną dostaje się tam, idąc po łańcuchach, które łączą te dwa miejsca, co już jest dość wymowną symboliką. Każdy, kto słyszał obietnicę, którą Squall i Rinoa składają sobie nawzajem w sierocińcu, pamięta, że w razie, gdyby się rozdzielili, mieli się odnaleźć właśnie tam, w Domu Edei. I znowu mamy do czynienia z podwójnym znaczeniem - na końcu gry Rinoa odnajduje Squalla leżącego na łące, w tym miejscu, w którym wcześniej obiecali na siebie czekać. Wszystko wydaje się być w porządku, gdyby nie fakt, że Squall i Rinoa już wcześniej się spotkali na łące przy sierocińcu - tylko, że Rinoa była wtedy Artemizją, z którą Squall walczył w jej zamku.
Po przegranej walce Artemizja nie umiera od razu. Ma jeszcze na tyle siły, by dojść do Domu Edei. Tam przekazuje jej swoje moce i może wreszcie umrzeć w spokoju. To właśnie wtedy do sierocińca przychodzi Squall i widzi Edeę taką, jaką była przed laty, a także siebie jako małego chłopca. W tym momencie koło czasu się zamyka, a zagadka zostaje rozwiązana.

5. Czarownica Adel

Artemizja potrzebuje ciała innej czarownicy, by w nie wejść i osiągnąć swój cel. Najpierw używa do tego ciała Edei, potem zaś Rinoi. Nasuwa się zatem pytanie - dlaczego nie wykorzystała w tym celu czarownicy Adel? Wiadomo przecież, że Adel to zła i bardzo silna czarownica, o wiele silniejsza od Edei. Odpowiedź jest prosta - Artemizja nie zdążyła tego zrobić. Chciała i starała się to zrobić - nakłoniła Seifera, żeby odnalazł Obłąkaną Pandorę, pokierowała także ciałem Rinoi, aby uwolnić Adel. Kiedy to się stało, Rinoa nie była jej już potrzebna, zatem została uwolniona spod jej mocy, a Artemizja szykowała się do odnalezienia Ellone za pomocą Adel. W tym jednak przeszkodził jej Squall z resztą drużyny, którzy walczyli z Adel w Obłąkanej Pandorze i zabili ją.
Artemizja podróżuje w czasie, używając maszyny o takich samych właściwościach jak Ellone. Mówi o tym dr Odine. Może zatem cofnąć się w czasie i opętać inną czarownicę, pod warunkiem, że ją zna. Dlatego Ellone zawsze przenosi w czasie tylko umysły ludzi, których zna. Artemizja zna Edeę - spotkały się w sierocińcu i Artemizja tam przekazała jej swoje moce. Musi więc też znać Rinoę, to nie ulega wątpliwości.
Przy okazji Adel jest jeszcze jedna drobna ciekawostka. Jeśli podczas walki z czarownicą zginie Rinoa, gra się kończy. Chociaż Rinoa jest bardzo ważną postacią w grze, dalsza historia mogłaby się toczyć bez niej, poza tym to nie byłby pierwszy raz, kiedy główna bohaterka ginie (najsławniejszy przykład -> FFVII). Tymczasem jednak tutaj jest inaczej. Dlaczego? To jasne - nie ma Rinoi, nie ma Artemizji, zatem cała dalsza historia traci swój sens.

Wątpliwości

Teoria, że Rinoa to Artemizja, nie została nigdy oficjalnie potwierdzona. W całej grze nigdy nie pada żadne słowo mówiące o tym wprost. Jedyne, na czym ta teoria się opiera, to różne ślady, przesłanki, tajemnicze słowa i powiązania. Zarówno charakter, jak i motywy Rinoi i Artemizji są krańcowo różne. Gra nigdzie nie wyjaśnia, co mogłoby się zdarzyć, żeby walcząca w imię dobra Rinoa stała się zimną i złą czarownicą. Te wątpliwości dla niektórych są zbyt wielkie, by mogli oni uznać tę teorię za prawdziwą.
Jednakże takie nagromadzenie przeróżnych przesłanek nie pozwala uznać wszystkich dowodów za przypadek. Sam Griever jest wystarczająco mocnym powodem, by przeważyć szalę na korzyść tej teorii. Kiedy zaś przeanalizuje się dogłębnie wszystkie inne elementy tej historii, można dojrzeć, jak układają się one w naprawdę logiczną całość. Final Fantasy VIII to gra o głębokim znaczeniu symbolicznym i historia, która nie daje się nigdy całkowicie poznać za pierwszym, drugim, a nawet trzecim razem. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, jaka jest prawda, jednakże ta teoria jest poświadczona tyloma różnymi dowodami, że można wierzyć w jej prawdziwość.
{kunena_discuss:530}
Donacja Discord
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kto jest online

Odwiedza nas 134 gości oraz 0 użytkowników.