Strona główna

Nasze projekty

Stało się. Prace mające na celu poprawienie i przebudowanie najnowszego MMO RPG od Square wreszcie dobiegły końca. Gra wreszcie przeszła z fazy alfa do fazy beta, dzięki czemu sprawdzić ją w akcji będą mogli nie tylko programiści Square Enix ale przede wszystkim gracze. Z tej okazji przygotowano dwa, pokaźnej długości filmy, które w doskonały sposób obrazują rozmach zmian i poprawek jakie się dokonały. Gra wygląda po prostu obłędnie:

Myślę, że jest to też odpowiedni moment by napisać o moich własnych wrażeniach z tej produkcji jako, że biorę udział w beta testach w wersji na PC.

Powiem wprost - jest to najlepsza część Final Fantasy z jaką się zetknąłem od czasów ery PSone. To, że jest to gra MMO nic tu nie zmienia. Należy ją traktować w ten sam sposób co inne części z głównego nurtu serii, a co więcej, ten tytuł w pełni zasługuje na to miano. Koniec z pustym i nieciekawym światem jaki prezentowało poprzednie wcielenie czternastki. Koniec z nudnymi questami, żmudnym levelowaniem i trudną (niemal niemożliwą) komunikacją z innymi graczami. A Realm Reborn to podtytuł zupełnie nieprzypadkowy, idealnie obrazuje on, że czternastkowy świat przeszedł cudowną metamorfozę.

Świat jest ogromny, niezwykle szczegółowy i wręcz tętni życiem. Zarówno przez NPC, którzy zajmują się swoimi sprawami i idealnie komponują się ze światem przedstawionym ale też dzięki graczom. Warto zwrócić uwagę, że niemal wszyscy gracze idealnie chwycili klimat Eorzei w związku z czym ciężko zastać tu postać o nicku takim jak mike666 czy djwiesio. Zamiast tego wszyscy gracze używają imion i nazwisk jakie nadali swoim postaciom, a te świetnie wpasowują się w nastrój FF. Questy są ciekawe, nie nużą choć z początku nie unikniemy prostych zadań polegających na porozmawianiu z kilkoma mieszkańcami czy ubiciu paru potworków poza miastem. Jednak im dalej tym na ciekawsze zadania będziemy trafiać zapuszczając się w tajemnicze lochy czy ruiny.

Klasy postaci również zaliczyły solidną poprawę. Mamy teraz szereg profesji użytkowych takich jak kowal, zielarz, alchemik czy szwacz, które służyć będą przede wszystkim w pozyskiwaniu dóbr i handlowaniu nimi. Tu nie ma żadnych ograniczeń i tego typu profesje można dobierać wedle uznania. Chcesz być jednocześnie kowalem i alchemikiem? Nie ma najmniejszego problemu. Do tego dochodzą profesje służące walce. Te możemy podzielić na dwa rodzaje - Klasy i Joby. Tych pierwszych nasza postać może mieć 3. Można je dowolnie zmieniać i korzystać z ich umiejętności. Są to zazwyczaj słabe odmiany wojowników, łuczników czy magów. Joby to już wyższa szkoła jazdy. Postać może mieć tylko jeden z nich i aby go otrzymać musi spełnić konkretne warunki. Przykładowo, by zostać Dragoonem nasza postać musi osiągnąć minimum 30 poziom w klasie Lancera i minimum 15 poziom w klasie Łucznika. Jako Dragoon otrzymamy dostęp do nowcyh rodzajów broni, zbroi i specjalnych klasowych umiejętności. Oprócz tego właściciel Joba będzie posiadał też wszystkie umiejętności klasy niższej, która mu podlega (np. Dragoon oprócz swoich umiejętności otrzymuje też wszystkie zdolności Lancera) i jako bonus umiejętności jeszcze jednej klasy niższej, niepowiązanej. To tyle odnośnie technikaliów.

Wiele osób nie lubi gatunku MMO. Głównie z tego względu iż samotny gracz nie za bardzo ma tam czego szukać. W większości tego typu tytułów bez zgranej ekipy, z którą można by założyć drużynę nie ma czego szukać bo wiele zadań jest pomyślanych z myślą o grze wieloosobowej. Nowe FFXIV stara się wyjść na przeciw samotnikom i ułatwić im nieco grę. Mamy zatem sporo zadań stworzonych z myślą o samotnym graczu. Jednak te najważniejsze, fabularne questy czy też te związane z pokonaniem kanonicznych w serii FF bossów takich jak Ifrit czy Odin będą wymagały pracy więcej niż jednej osoby. Ale i tu samotny gracz nie będzie pokrzywdzony. Wystarczy, że przyłączy się do wspólnego siekania potworów do nawet nieznanym sobie graczom, a system weźmie pod uwagę jego dokonania i odpowiednio rozdzieli punkty doświadczenia, a nawet przedmioty otrzymane po walce. W A Realm Reborn nawet w pojedynkę można wykonać zadanie przeznaczone dla kilkunastoosobowej drużyny.

To co jednak najbardziej do mnie trafiło to klimat. Ten specyficzny FFowy klimat, którego nie da się pomylić z niczym innym. Grając w A Realm Reborn po prostu wie się, że ma się do czynienia z serią Final Fantasy. Muzyka napisana przez Nobuo Uematsu świetnie komponuje się z nowym, barwnym i ogromnym światem. Grupy graczy przemierzające pustynie czy gęste lasy na grzbietach Chocobo, Malboro i Ochu pełzające w samym sercu dżungli, Impy czające się w zakamarkach lochów czy Cactuary uciekające na nasz widok za każdym razem gdy wkroczymy na sawannę. Eorzea nawet bez ingerencji graczy żyje własnym życiem i bajecznie się temu wszystkiemu przygląda z boku. Nie muszę zatem tłumaczyć o ile lepiej jest gdy bierze się w tych wydarzeniach bezpośredni udział. Jak na prawdziwego FFa przystało mamy też ogromną ilość odniesień do starszych części sagi. I nie mówię tu już o obecności znanych FFowych bestii takich jak wspomniany wyżej Malboro czy Behemot. Square na bieżąco tworzy i dodaje nowe instancje (duże questy wymagające przynajmniej kilkunastoosobowej drużyny kończące się zwykle walką z potężnym bossem) oparte na motywach znanych z poprzednich FFów. Można będzie zatem zwiedzić Kryształową Wieżę z Final Fantasy III czy też siąść za sterami własnego Magiteka żywcem wyjętym z szóstej części.

 

Znana jest także w końcu data premiery i ostateczna wersja okładki. Gra wyląduje na PC i PS3 27 sierpnia tego roku. Miesięczny abonament w Europie będzie wynosił 10,99 euro.

Square przygotowało również edycję kolekcjonerską, która oprócz gry zawierać będzie również 80-stronicowy artbook, pełną ścieżkę dźwiękową, pocztówki z gry, a także specjalne kody do pobrania bonusowych przedmiotów z PSN.

Donacja Discord
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kto jest online

Odwiedza nas 168 gości oraz 0 użytkowników.